Bardzo dziwne wydarzenia w szkole? Jakby w życiu ta dziwność była za mała ;_; Sytuacją jest siedmiogodzinne przesiadywanie w szkole , która ma coś łiu łiu ze sobą. 🐋🐳
Zaczęło się od tego , że jakieś młodsze typy wchodziły i wychodziły i wchodziły i wychodziły z łazienki. Jakaś dyżurująca baba spojrzała do tej łazienki. Oni wyszli i wydawało się , że okej , sytuacja w porządeczku , będzie normalnie. normalNIE. Nie będzie!
Następnie na innej przerwie obok naszej klasy biegały inne młodsze typy. Tak po prostu , bo im się zachciało. Ale szybko im przeszła padaczka , wrócili do swojej klasy. I nagle bez powodu jakiś bachor krzyknął na całą szkołę jak jakiś dinozaur! Ja , prawie krztusząc się ciastkiem maślanym krzyknęłam do niego ,,TROSZECZKĘ CISZEJ!".
Krzyknęłam mu tak dlatego , bo kiedyś pan Gruby Guczi z mojej klasy wydarł się jak dziewczynka na pół szkoły i nauczycielka od Geografii odpowiedziała mu ,,Ale Konrad , troszeczkę ciszej." i poszła.
Później chodzajka łazienkowa przeszła na inne klasy. I dziady z mojej i jeszcze starsze , te młodsze typy też tylko że było ich więcej. Znowu te osoby wchodziły i wychodziły i wchodziły i wychodziły. Jak jeden wyszedł to drugi wszedł. Jak jeden wszedł to drugi wyszedł. Matko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz