środa, 11 sierpnia 2021

Recenzja: Dobranocny Ogród.

 Dzisiaj będzie recenzja tej... absolutnie normalnej bajki , która działa na człowieka tak samo jak "cukierki".

Najpierw opis twórców , ponieważ wyjaśnia on poniekąd kilka rzeczy:

,, In the Night Garden to interpretacja książki z rymowankami. Chodzi o magiczne miejsce, które istnieje między przebudzeniem a snem w wyobraźni dziecka."

Teraz ocenimy kilka rzeczy po kolei:

Krajobrazy: Obudziłam moje wewnętrzne dziecko. Krajobrazy są prześliczne. Popatrzcie tylko na to:



Muzyka w tle: Jest okej. Po prostu może być. Nie powala jakoś bardzo ale wciąż jest fajna.

Piosenki: Sory ale chyba się z nimi nie polubię.

Grafika: Jest bardzo oryginalna. Często serialo-bajki wyglądają tak samo , a tutaj dostajemy coś zupełnie innego. Oczywiście to , że wygląda to inaczej nie przeszkadza mi.

Postacie: Tak jak z grafiką , są one oryginalne i patrząc z perspektywy czasu mogę stwierdzić , że dzieciom by się podobały. Oglądałam to w końcu , mając jakieś 5 lat.

I najważniejsze: fabuła. Czy jest tu fabuła? Z jednej strony to źle , że jej nie ma. Z drugiej strony dzięki temu nie ma żartów na zasadzie ,,haha mój kolega wywalił się i rozdarł se spodnie na dupie ale śmieszne". Lecz czy wyobrażacie sobie żeby coś co wygląda tak miało jakąś fabułę?

Ocena końcowa: 8/10. Jestem szczera. Jedyne do czego mogę się przyczepić to to , że Upsy Daisy to jedyne pełne słowa jakie może wypowiedzieć postać o tym samym imieniu oraz to , że zryło mi to mózg. Teraz 5 lat terapii i będzie ze mną dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ukryta armia rzeczy robiących t-pose w Yandere Simulator

  Dzień Dobry! To chyba największy zwrot akcji tego roku , czyli nagle ot tak sobie piszę raz na ruski rok na tym blogu. Ale muszę o tym na...